Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
prezio
Kanonier
Dołączył: 25 Sty 2011
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łowicz-miasto pasiaków
|
Wysłany: Czw 11:48, 03 Lut 2011 Temat postu: KOP a 7 DAK |
|
|
Panowie.
Pozwole sobie założyc taki temat na osobnych forach i dowiedzieć się to i owo.
Wiadomo ,że z pułków wysyłano zołnierzy do obsady odcinków granicznych i tak mamy zdjęcia rdzennych łowiczaków w mundurach KOP z odcinku np"Wilejka"
Jak temat wygladał u Was w dywizjonie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
PREZESIK
Starszy ogniomistrz
Dołączył: 28 Lut 2008
Posty: 2847
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szamotuły
|
Wysłany: Czw 12:02, 03 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Tak jak napisałeś po "unitarce" w pułku dalej wysyłano do KOP-u. Niestety przynajmniej ja nie spotakałem się by z DAK-ów wysyłano do KOPu. Artyleria (po za forteczną) KOPu to DAL „Czortków” i bateria „Kleck”
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
prezio
Kanonier
Dołączył: 25 Sty 2011
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łowicz-miasto pasiaków
|
Wysłany: Czw 12:34, 03 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Jak wyglądał przydział do KOP...jak leci?
Była zasada by mieszać narodowości spod granicy do centrum z centrum na granicę.
Czy były stricte przypisane odcinki pod dany pułk?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
PREZESIK
Starszy ogniomistrz
Dołączył: 28 Lut 2008
Posty: 2847
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szamotuły
|
Wysłany: Czw 12:50, 03 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
W 7 DAK-u połowa poborowych była z Wielkopolski, a druga połowa z Małopolski Wsch, Polesia i Nowogródczyzny. Skład narodowościowy 70 % Polaków, 25 Ukraińcy/Białorusini, 5 % Żydzi.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez PREZESIK dnia Czw 12:50, 03 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paweł_39
Pułkownik
Dołączył: 01 Paź 2009
Posty: 10567
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 13:31, 03 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Artyleria konna to specyficzny rodzaj wojsk i przeniesienie szeregowego z nowo tworzonej artylerii lekkiej KOP do artylerii konnej to raczej wątpliwa sprawa. Kanonier artylerii konnej przechodził szkolenie kawaleryjskie, więc równie dobrze można przenieść piechura do kawalerii.
Oficerowie - ten sam korpus i roszady między PAL, a AK bywały. Jednak z tego co wiem, to szybciej oficer jechał do SPRA niż do KOP.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
major Misiaczek
Ogniomistrz
Dołączył: 15 Lut 2010
Posty: 1004
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 21:27, 03 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
"Mieszanie" przydziałów odbywało się na poziomie DOK z braniem pod uwagę bliskich przydziałów rezerwistów w przypadku "cichej" mobilizacji, takiej jak marcowa w 1939 r. (jednostki pierwszej mob. stacjonujące nad granicą zagrożoną). Musiał bym poszperać, ale do Wielkopolski kierowano z woj. Stanisławowskiego i kilku jeszcze w ramach wychowania w polskości. Jest to do odszukania, ale w różnych latach było rozmaicie na przestrzeni dwudziestolecia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
prezio
Kanonier
Dołączył: 25 Sty 2011
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łowicz-miasto pasiaków
|
Wysłany: Pią 8:57, 04 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Zastanawiało mnie zawsze kryterium.bo nikt nie marzył by go wysłano ładych kilka setek km od domu.
Mamy relację ,że nastroje miedzy ukraińcami a polakami w np naszym pułku bywały różne ale to chyba nie miało podtekstu narodowego(nawiązuję do kwestii mieszania w pułkach)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
PREZESIK
Starszy ogniomistrz
Dołączył: 28 Lut 2008
Posty: 2847
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szamotuły
|
Wysłany: Pią 9:21, 04 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Z opowieści dziadka (7 DAK) pamiętam, że nie pałali miłością do braci z Kresów . Ale wynikał to bardziej z różnic kulturowych (dmuchanie na żarówke by ja zgasić ) niż narodowościowych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
plus Jędrek:)
Starszy ogniomistrz
Dołączył: 11 Lis 2009
Posty: 2040
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:15, 05 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Hej
Mój paradziadek, poznaniak z krwi i kości, Kazimierz Kruszona swoją służbę wojskową odbywał w w 6 PSK w Żółkwi (najprawdopodobniej jakoś między 1927-1930 rokiem), drugi rok spędził w batalionie KOP "Nowosiółki" - batalionowy szwadron (odwód) kawalerii KOP. Po odbyciu zasadniczej służby miał przydział do ośrodka zapasowego 15 PU (WBK) w Kraśniku. Tam też dotarł w ramach mobilizacji (wg zeznań babci zniknął z domu w czerwcu/lipcu 39). Kampanię wrześniową przesłużył pod rozkazami rtm. M.Kwaliaszwilego.
Niestety niewiele więcej udało mi się ustalić. Muszę napisać do CAW. Z niemieckich organizacji zajmujących się jeńcami (pradziadek był w niemieckiej niewoli, potem rok "u bauera") nie dostałem w zasadzie żadnych informacji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paweł_39
Pułkownik
Dołączył: 01 Paź 2009
Posty: 10567
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:02, 06 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Na Cytadeli leży ukrainiec z 7 DAK - aleja samobójców.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
major Misiaczek
Ogniomistrz
Dołączył: 15 Lut 2010
Posty: 1004
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 19:20, 06 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Przez dwadzieścia lat międzywojnia bywało różnie z mniejszościami narodowymi. Trzeba popatrzyć na mapę ówczesnej Polski i statystyki ludności według pochodzenia / narodowości. Pamiętajcie, że był to bardzo młody twór państwowy. Lata zaborów zrobiły swoje, a "nowa władza" dla części z grup etnicznych, nie tylko na wschodnich kresach, była uważana za narzuconą siłą, Tak było wszędzie tam, gdzie granice Rzeczypospolitej ścierały się z interesem państw ościennych. W zasadzie o tereny nadgraniczne walczyliśmy z wszystkimi sąsiadami, a z Litwą pozostawaliśmy w stanie wojny do 1938 r.! Ukraińcy mieli już wtedy bardzo silnie rozwinięte tendencje państwowotwórcze i w rozpadzie imperium Habsburgów widzieli dla siebie szansę na wolność. Alians Petlury z Piłsudskim, pod naporem sowietów, nie przyniósł spodziewanych efektów, ale prócz jawnych walk o Lwów "dogadywaliśmy się", bo wróg ze wschodu był znacznie gorszy.
Generalnie, prócz kilku incydentów zakończonych pacyfikacjami wsi, stosunki narodowościowe były lepiej niż poprawne, biorąc pod uwagę, jak układały się one w ówczesnej Europie.
Całą równowagę szlak jaśnisty trafił, kiedy do narodowościowego kotła łapy wsadzili w 1939 r. hitlerowcy z zachodu i komuniści ze wschodu, i to był koniec Polski wielonarodowościowej i wielowyznaniowej.
W trakcie kampanii wrześniowej, część dowódców posiadających żołnierzy narodowości innej niż polska, zwalniała ich wcześniej do domów, jeszcze przed rozwiązaniem jednostek, również ze względu na ich niepokój o losy rodzin zagarnianych przez okupantów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
major Misiaczek
Ogniomistrz
Dołączył: 15 Lut 2010
Posty: 1004
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 19:31, 06 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
prezio napisał: |
Zastanawiało mnie zawsze kryterium.bo nikt nie marzył by go wysłano ładych kilka setek km od domu.
Mamy relację ,że nastroje miedzy ukraińcami a polakami w np naszym pułku bywały różne ale to chyba nie miało podtekstu narodowego(nawiązuję do kwestii mieszania w pułkach) |
Jak już kiedyś pisałem, "mieszanie" pod względem narodowościowym w poszczególnych jednostkach, pozwalało budować wspólnotę państwową. Ogromne nakłady na edukację w jednostkowych szkołach realnych, pozostawanie jako podoficerów nadterminowych czy zawodowych w odległych niejednokrotnie garnizonach, udział w wychowaniu patriotycznym, wycieczkach, kursach zawodowych (również cywilnych), zapoznawanie z dorobkiem kulturowym i naukowym, we wojsku było tak naprawdę najłatwiejsze. Stąd tyle zdjęć z przysłowiowych wycieczek "na Wawel", do Gdyni czy na PWK-ę w Poznaniu.
Zasada tak naprawdę tego "mieszania" była dość prosta: ludność z terenów zapóźnionych gospodarczo była wysyłana w regiony, w których sam kontakt z miejscową ludnością podnosił poziom kultury technicznej, agrarnej itp. Z kolei młodzi oficerowie wysyłani na staż np. do KOP-u, byli najlepszymi ambasadorami nowoczesnego myślenia, organizacji itp. Była to polityka bardzo przemyślana, lecz efekty jej w większości zostały zniweczone przez upadek państwa i jego rzeczywisty rozbiór we wrześniu 1939 r.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|