Forum www.7dak.fora.pl Strona Główna www.7dak.fora.pl
Forum pasjonatów 7 Dywizjonu Artylerii Konnej Wielkopolskiej
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Odnaleziony kanonier 7 DAK

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.7dak.fora.pl Strona Główna -> Stowarzyszenie GRH 7 D.A.K.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paweł_39
Pułkownik


Dołączył: 01 Paź 2009
Posty: 10567
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 10:03, 06 Mar 2012    Temat postu: Odnaleziony kanonier 7 DAK

Każdy rok i każdy miesiąc działalności Stowarzyszenia Grupa Rekonstrukcji Historycznej 7 DAK, przynosi nowe wyzwania, nowe trudności, ale przede wszystkim przynosi nam piękne niespodzianki. Zebraliśmy około 200 zdjęć naszej jednostki, mnóstwo dokumentów i wspomnień. Opatrzność ocaliła z pożogi wojennej płomień do fanfary 7 DAKu. Ponadto odnaleźliśmy już kilkanaście rodzin konnych artylerzystów, zarówno oficerów, jak i zwykłych żołnierzy. Krewni naszych artylerzystów otrzymują honorowe członkostwo Stowarzyszenia, tworząc tym samym „Rodzinę 7 Dywizjonu Artylerii Konnej”.



Kanonier Michalski, siedzi trzeci z lewej.

Zawsze nam się wydawało, że pewnych rzeczy już nie da się ustalić. Pewne historie już przeminęły bezpowrotnie. Nie ustalimy nigdy jak wyglądała mobilizacja jednostki, wewnętrzne relacje między żołnierzami. Zawsze powtarzaliśmy „tego nie ustalisz, póki nie odnajdziesz kanoniera” – wspomnienia oficerów mówią naprawdę niewiele o sprawach szeregowego żołnierza.

No i stało się coś nieoczekiwanego. Dzięki pięknemu wynalazkowi jakim jest internet udało nam się trafić na ślad żyjącego kanoniera 7 DAK – Mieczysława Michalskiego. Ostatnia wiadomość o tym, że Mieczysław Michalski wciąż żyje pochodziła z 2009 r. Jak wielka była nasza radość, gdy w słuchawce telefonu padły dwa słowa „Tata żyje”. W dniu 29 lutego 2012 r. delegacja naszego Stowarzyszenia odwiedziła porucznika Michalskiego. Gdy zajechaliśmy na podwórko, u progu małego domu pojawił się 96-letni kombatant, w garniturze, z przypiętymi odznaczeniami i rogatywce z czarnym otokiem, już od progu salutując. Nie potrafił ukryć podekscytowania naszymi odwiedzinami i już od progu zaczął opowiadać nam swoją historię.

Mieczysław Michalski, urodził się 2 stycznia 1916 r. w Linowcu. W listopadzie 1938 roku, prawdopodobnie w ramach poboru uzupełniającego po wysłaniu baterii na Zaolzie, został powołany do służby czynnej w wojsku i skierowany do 7 Dywizjonu Artylerii Konnej w Poznaniu. Początkowo służył w I baterii, na stanowisku wręczyciela, obsługującego nastawnicę. W sierpniu 1939 r. przeniesiony do II baterii i w składzie działonu dowodzonego przez kaprala Sikorę wyruszył na szlak wrześniowy zakończony wraz z kapitulacją Warszawy. Pilnował niemieckich pilotów zestrzelonych dnia 1 września przez ppor. Włodzimierza Giedymina, walczył nad Bzurą, przetrwał piekło Kampinosu, bronił stolicy. Szlak zakończył chory na czerwonkę w szpitalu w Warszawie. Wywieziono go wraz z resztą żołnierzy 7 DAKu na Cytadelę w Poznaniu i rozpuszczono do domów. Potem został wywieziony do pracy przymusowej do Monachium w III Rzeszy. Wyzwolony został dnia 29 kwietnia 1945 r. przez wojska USA.

Spotkanie nasze z porucznikiem Michalskim przerodziło się w wielogodzinną opowieść, która przekonała nas co znaczyło ukształtowanie człowieka w przedwojennym Wojsku Polskim i jaki ślad w pamięci zostawiają przeżycia wojenne. Wiedza nam przekazana jest bezcenna. Do tej pory mieliśmy mgliste pojęcie jak mobilizował się dywizjon, w jaki sprzęt i umundurowanie został wyposażony. Każda kolejna odpowiedź nas zaskakiwała – halsztuki, nieśmiertelniki, hełmy, rogatywki, karabiny, rzędy, armaty, rodzaje pocisków w jaszczu, rodzaje zapalników, sposób obsługi nastawnicy, nazwy jej poszczególnych elementów, sposoby szkolenia i „uprzykrzania” życia poborowym kanonierom, przez bombardierów i kaprali. No i kulminacyjny moment, gdy porucznik Michalski usłyszał marsza artylerii konnej i zaczął dziarsko podśpiewywać

„Artyleria konna pędzi w bój,
Bo pęd i bój, to jest jej życie.
Jej marsz, jej marsz czy słyszycie,
Trąb naszych spiżem gran.
Artyleria konna pędzi w bój,
A sfornie przy strzemieniu strzemię,
Gdy który zwali się na ziemię,
Potrafi umrzeć jak pan.”

Czy mogliśmy być gdzie indziej? Czy mogliśmy inaczej spędzić ten dzień? Owszem, ale czy coś może wynagrodzić pracę rekonstruktora bardziej, niż spotkanie z żołnierzem naszej ukochanej jednostki? Bo czym była Artyleria Konna? Sprzęt i armaty to tylko narzędzia, do tego co tworzyło jej prawdziwą wartość – ludzi ze stali, ludzi nie do zdarcia, bezgranicznie oddanych Ojczyźnie. Możliwość spotkania na żywo z 7 Dywizjonem Artylerii Konnej w osobie porucznika Michalskiego to niezwykłe przeżycie, nie do opisania słowami.

Ku chwale Jej Królewskiej Mości Artylerii Konnej







Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Peter200D
Bombardier


Dołączył: 22 Paź 2011
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Großmehring

PostWysłany: Czw 23:04, 08 Mar 2012    Temat postu:

Hallo,

a to na prawde macie szczescie. czlowiek skarb bezcenny.
jak wiekszosc ludzi duzo napewno juz zapomnial, ale gdy zacznie o swoich losach lub tamtych czasach opowiadac to pamiec szybko wröci.

A z drogiej strony trzeba sie z tym liczyc ze kazdy dzien to podarunek.

P.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.7dak.fora.pl Strona Główna -> Stowarzyszenie GRH 7 D.A.K. Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin