www.7dak.fora.pl
Forum pasjonatów 7 Dywizjonu Artylerii Konnej Wielkopolskiej
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum www.7dak.fora.pl Strona Główna
->
Produkcja własna
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Artyleria w detalach
----------------
Żelazo... czyli to, co do strzelania służy
Trakcja... czyli to, co przypina konia do żelaza
Koń... czyli podstawa w konnej artylerii
Człowiek... czyli siła sprawcza
Historia
----------------
Artyleria konna po odzyskaniu niepodległości
Wojna polsko-bolszewicka
Wrzesień 1939
Po wrześniu, czyli do końca II Wojny Światowej
W barwach 7 DAK
----------------
Stowarzyszenie GRH 7 D.A.K.
I my tam byliśmy...
Inne ważne sprawy
----------------
Literatura
Cała reszta... czyli to, co nigdzie indziej nie pasuje...
Trzy słowa do... admina
Market
----------------
Sprzedam, kupię, wymienię...
Produkcja własna
Allegro, Ebay i inne giełdy
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Lookie
Wysłany: Czw 15:50, 05 Lis 2009
Temat postu:
Dwie derki nie spowodowały okręcenia siodła tylko niedociągnięty popręg.
Derka jest po to, zeby rozłozyć nacisk ławek na wiekszą powierzchnię.
Bazyl
Wysłany: Czw 15:20, 05 Lis 2009
Temat postu:
W którym punkcie instrukcji taborowej to było bo kiedyś to czytałem ale teraz nie mogę się doszukać tego fragmentu.
Tak czy inaczej bardzo pouczające, zwłaszcza z derką do której prawidłowego leżenia będę przywiązywał więcej uwagi. Jednak nieprawidłowe leżenie siodła raczej nie było przyczyną niechęci do ruchu naprzód tylko namiętna walka z wędzidłem i brak zrozumienia dla łydek. Stopniowa akceptacja wędzidła przełożyła się zwiększenie tempa ruchu do przodu choć ciągle od czasu do czasu są opory. Niemniej specyfiką tego konia jest to, że potrafi, teraz już na życzenie, iść do tyłu w dość żywym tempie.
Niestety teraz kobyła tydzień stoi odłogiem i nie wiem czy uda mi się dalej nad nią pracować, wszystko w rękach właściciela...
I tylko konia żal...
Co do 2 derek to jestem całkowicie anty. Kiedyś przeprowadziłem taki eksperyment ze sfatygowanym ruskiem bez wyściółek ławek. W nie do końca zrozumiały dla mnie sposób w galopie jedna się przesunęła... co doprowadziło do okręcenia siodła - efekt: wstrząs mózgu i kolekcja blizn...
Zamiast tego skończyłem misję masochisty - całkowicie ręczne obszycie czapraka:
Lookie
Wysłany: Wto 11:51, 03 Lis 2009
Temat postu:
I pare słów na temat derki:
Przedewszystkiem należy derkę dokładnie strzepnąć, aby nie pozostały na niej źdźbła słomy lub ziarnka piasku czy owsa, mogące spowodować odparzenie konia. Najlepiej wykona to dwóch szeregowców, chwytając rozłożoną derkę wszerz za rogi i potrząsając nią kilkakrotnie.
Strzepniętą derkę składa się najpierw wzdłuż, potem wszerz tak, by złożona była poczwórnie. Wszystkie cztery rogi muszą dokładnie przypadać jeden na drugim.
Przed nałożeniem derki należy dłonią przygładzić sierść na grzbiecie konia.
Złożoną derkę nakłada się na konia tak, by cztery pojedyńcze rogi były zwrócone w kierunku lewej nogi tylnej. Początkowo umieszcza się ją jak najbardziej ku przodowi, przykrywając nawet nasadę karku, a następnie przesuwa za kłąb ku tyłowi. Czynność tę można powtórzyć celem lepszego przygładzenia sierści na grzbiecie.
Brzegi derki powinny zwisać po obu bokach konia na równej wysokości. Aby przekonać się o tem, należy chwycić prawą ręką lewy przedni róg derki a lewą ręką pod szyją konia przedni róg prawy i w razie potrzeby wyrównać położenie derki.
Na derkę wkłada się siodło, zważając, by derka równomiernie wystawała tak przed przednim jak i za tylnym łękiem. Przy siodle spakowanem nie powinna żadna część pakunku opierać się na gołym grzbiecie konia (poza derką).
Po włożeniu siodła należy chwycić derkę lewą ręką pod przednim łękiem, prawą zaś pod łękiem tylnym i podciągnąć ją w przewód grzbietowy siodła (pod mostek). W ten sposób uniknie się nadmiernego naprężenia derki na grzbiecie po dociągnięciu popręgu, co mogłoby spowodować odparzenie, oraz umożliwi dostęp powietrza, chłodzącego w czasie ruchu rozgrzewający się grzbiet konia.
Lookie
Wysłany: Wto 11:49, 03 Lis 2009
Temat postu:
I jeszcze jeden cytat, także z "Instrukcji Taborowej"
Dostosowanie siodła zasadza się na dobraniu odpowiedniej do grzbietu konia terlicy. Terlicę przymierza się na gołym grzbiecie; koń musi stać na równym gruncie, równo na czterech nogach.
Terlicę włożyć należy tak, aby przednie końce ławek znalazły się na 4 palce za łopatkami. Ławki powinny się opierać na mięśniach grzbietu, nie uciskając nigdzie stosu pacierzowego, i równomiernie przylegać całą swą powierzchnią; terlica nie powinna się kołysać wprzód i wtył. Stopy ławek muszą nieco odstawać. Krawędzie ławek nie powinny wpijać się w skórę. Łęki powinny wznosić się na 3-4 palców ponad grzbietem. Mostek nie powinien obwisać niżej niż na 2 palce ponad stosem pacierzowym. Po przysunięciu terlicy do kłębu powinien przedni łęk przewyższać kłąb o szerokość 2 palców,
Mimo zasadniczo jednakowych wymiarów w obrębie poszczególnych wielkości (numerów) nie wolno przeznaczać siodła na ślepo, bez uprzedniego sumiennego wypróbowania terlicy. W szczegółach bowiem wykonania mogą zachodzić ledwie dostrzegalne różnice, dzięki którym właśnie ta lub owa mieć może kształt bardziej odpowiedni, A należyte dostosowanie siodła to główny warunek nieodsedniania konia.
Dostosowane siodło należy oznaczyć nazwą konia, dla którego jest przeznaczone. Nazwę konia umieszcza się na spodzie mostka.
Lookie
Wysłany: Wto 11:44, 03 Lis 2009
Temat postu:
jesli tak, to siodło jest ewidentnie za bardzo w tyle.
Instrukcja Taborowa precyzuje:
Prawidłowo leży siodło wtedy, gdy pomiędzy łopatką a przednią stopą ławki pozostaje wolne miejsce, szerokie na 2 palce, o ile ławki są opatrzone w wyściółki, lub na 4 palce, jeżeli ławki wyściółek nie mają.
To jest mniej wiecej tyle, zeby pomiedzy przednim łekiem a najwyzszym punktem kłębu było około dłoni. W takim przypadku przedni pakunek znajdował sie własnie nad kłebem a nie za nim.
Trzeba tez pamietać, ze terlice wz.36 nie były w jednym rozmiarze. Zatem może sie zdarzyc, ze Twoja nie pasuje na tego konia. Żle dopasowane siodło może częsciowo tłumaczyc niechęc do ruchu na przód. Zazwyczaj młode konie starają się iśc ostro do przodu a nie cofać. natomiast ucisk w okolicy nerek objawia się przysiadaniem i cofaniem właśnie.
Na następnej jździe spróbuj umieścić siodło prziżej kłębu. Dla dobra konia warto taki eksperyment przeprowadzić. Może warto też tymczasowo podłozyc jeszcze jedną derkę.
Bazyl
Wysłany: Wto 11:33, 03 Lis 2009
Temat postu:
Może inaczej, "najwyższy punkt" kłębu przypada mniej więcej na przedniej krawędzi ławek.
Piotrek
Wysłany: Pon 22:32, 02 Lis 2009
Temat postu:
Ten koń jest zdaje się słabo wykłębiony i dlatego może być problem z zakładaniem siodła. Jak dla mnie też jest nieco za bardzo z tyłu.
Lookie
Wysłany: Pon 18:48, 02 Lis 2009
Temat postu:
qrcze no nie wiem...;/
dla mnie to siodło jakoś za bardzo z tyłu jest:(
takie jakies ogólne wrażenie:(
Oczywiście mogę sie mylić, w końcu to foty tylko...ale jakos tak optycznie cos mi nie pasuje;/
Bazyl
Wysłany: Pon 16:50, 02 Lis 2009
Temat postu:
No to nie wiem na jakiego konia bym tego siodła nie dał ostatnie 3-4 cm lekko odstaja w górę, no chyba, że koń ma zwały tłuszczu na nerach. Jak dam bardziej na przód to mam wrażenie że siodło po dociągnięciu popręgu uciska łopatki, a tak jak jest najlepiej przylega.
A na tamtym zdjęciu jest po "jeździe" stępem - tydzień po zajeżdżeniu tzn dla mnie od tygodnia nosi jeźdzca, w tej chwili skończyła 1 miesiąc i narazie topornie i opornie przerabiamy początki kłus i likwidujemy opory na wędzidło.
Dobrze więc proszę o ocenę prawidłowości położenia siodła
- z tej samej "sesji", oczywiście koń się szarpie a ja go poganiam (wtedy szybciej chodziła do tyłu niż do przodu), zdjęcia z doskoku jak sie uda więc trochę pocięte, bez polotu i oboje strzelamy buły
Lookie
Wysłany: Pon 15:41, 02 Lis 2009
Temat postu:
Ławki POWINNY w całości przylegać do grzbietu. Derka leży prawidłowo choć nie jestem pewien czy nie jest jej tam za mało. Pod siodłem powinna byc złozona minimum w 4 warstwy. Siodło jest jednak trochę za bardzo z tyłu.
A to, ze koń przyjął siodło jeszcze nie znaczy, ze przyjmie jeźdźca:) Ale trzymam kciuki!!
Bazyl
Wysłany: Pon 15:38, 02 Lis 2009
Temat postu:
To tylko takie wrażenie zwyczajnie czasem kładę koc za bardzo na przód tak, że końcówki ławek trochę wystają poza ale z tym nie ma problemu bo w tych miejscach już się nie stykają z grzbietem. Siodło kładę zawsze tak aby przednie łapy lądowały minimalnie za łopatką, a ławki zgrały się z krzywizną grzbietu. Popręg na oko wypada mniej więcej jak przy siodle angielskim tylko wygląda bardziej do tyłu ze względu na większą szerokość.
Prezencja o dziwo udana bo koń w tydzień po zajeżdżeniu i tylko chwilę spokojnie ustała, a jej główną zaleta jest to, że rzędu angielskiego na oczy nie widziała. Jak będzie dobrze się układać to rozważę jej zakup... A tak puki co strachliwe to to.
Lookie
Wysłany: Pon 15:15, 02 Lis 2009
Temat postu:
No gratulacje!!!
Bardzo ładnie sie prezentuje.
Faktycznie wysiółki estetyczniej wyglądałyby z pojedynczym, grubym filcem. Ale to łatwy do skorygowania detal.
Jedynie (byc może to wina zdjęcia) odnoszę wrazenie, ze siodło znajduje się za bardzo w tyle. Polskie siodła mają stosunkowo długie przednie stopy ławek, co częsko skłania do umieszczenia siodła własnie tak, jak to widać na zdjęciu. No i automatycznie cały przedni pakunek wypadnie nie nad kłębem a nad łopatką.
Bazyl
Wysłany: Pon 14:57, 02 Lis 2009
Temat postu:
A tutaj przy okazji jak wygląda to siodło na koniu po wyczyszczeniu i kilku drobnych mam nadzieję ostatecznych poprawkach siedziska. No może jeszcze w wyściółkach ławek filc wymienię na jednowarstwowy.
A propo ogłowia wz 36 zauważyłem że wygodniej jest odwrócić część kiełznową tak aby sprzączka wypadła po prawej. Zauważyłem to też na niektórych zdjęciach archiwalnych.
Bazyl
Wysłany: Pią 10:11, 12 Cze 2009
Temat postu:
Zawsze mogę służyć zwymiarowanym rysunkiem z moimi chaotycznymi notatkami. A co do tej żabki to w tej chwili opycham ją na allegro - na zębologa zbieram
myta2
Wysłany: Wto 21:55, 09 Cze 2009
Temat postu:
dzięki, muszę się z fotkami i szablą do rymarza wybrać...
Bazyl
Wysłany: Nie 9:16, 07 Cze 2009
Temat postu:
I tak i nie. Istniało kilka wersji. W tej którą zrobiłem akurat powinien być rzemień do przystuły popręgu ale zabrakło takiego długiego paska i sprzączki. Niemniej widać, że po obu stronach jest wycięcie na rzemień. Z rysunku jaki posiadam wynika, że troczyło się ją przez bliższy otwór, a drugi pozostawał wolny, być może chodziło o prawo/leworęczność?
A tutaj zdjęcie oryginału innej wersji, która chyba wesoło sobie dyndała bo nie widze tych otworów, ma też troche inne detale.
myta2
Wysłany: Sob 18:56, 06 Cze 2009
Temat postu:
Kolego mozesz więcej fotek tej żabki podesłać?Czy oprócz mocowania z tyłu chyba powinno sie jeszcze założyć kontrę z boku tak żeby usztywnić żabkę (tak z analizy starych zdjęć) -gdzies do przystuł chyba, ale w oryginale nigdy nie trzymałem tego w ręce, a chciałbym stroczyć się kiedyś.
Bazyl
Wysłany: Czw 11:48, 04 Cze 2009
Temat postu:
I sposób na walające się odpadki - żabka (?chyba taka to trzeba nazwać) niemiecka do szabli podpięta do wz 36.
Bazyl
Wysłany: Śro 15:18, 27 Maj 2009
Temat postu:
I rzeczone okucie po zniszczeniu paczki mosiężnych gwoździ wkońcu się udało je solidnie zaklepać:
Co ciekawe rymarz powiedział, że siedzisko to amerykański kupron. To tak do głosów które słyszałem, że nie da się zdobyć skóry jak przed wojną, a mi się udało przez przypadek
Lookie
Wysłany: Nie 15:35, 24 Maj 2009
Temat postu:
nooo oko cieszy jak diabli!!!
SZCZERZE GRATULACJE!!!
Miałem sie przyczepic do braku okucia, ale......nie udało mi się
Podziwiam i zazdroszczę
Bazyl
Wysłany: Nie 9:59, 24 Maj 2009
Temat postu: Siodło wz 36
Jako, że cisza głucha w tej części forum dam coś łodsie.
Przedstawiam moje dokonanie w zakresie rymarstwa:
Siodło wykonane całkowicie własnymi siłami na terlicy pleszewskiej. Ma jeszcze pewne wady ale generalnie jestem zadowolony... No może poza ciemnym kolorem ze smugami ale tak to jest jak się posłucha tych co to się niby znają i zastosuje "bezbarwny" śrokek impregnujący...
Ale mam za swoje.
Do zakończenia brak jeszcze okucia na siedzisku, ale będzie i to mosiężne jak przed wojną przykazali. Z tego będę szczególnie dumny bo firmy klepiące masowo nigdy go nie robią.
No i ta skóra na siedzisku, można popodziwać jej grubość na fotce od frontu. I nowy most ze skóry na pasy transmisyjne barwy zielonej...
A i taka ciekawostka popręg którego używam w tym siodle:
Jedyny wiekowy element, nie do zdarcia, podejrzewam pochodzenie wojskowe możliwe, że austrowęgierskie, w taśmie występują 2 rodzaje splotu - widać różnicę przy krawędzi. Brak sygnatur, długość regulaminowa - 115cm, przystuły idealnie pasują.
A teraz na warsztat idzie wz 28 choć narazie wygląda niepozornie - same ławki
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin