|
www.7dak.fora.pl Forum pasjonatów 7 Dywizjonu Artylerii Konnej Wielkopolskiej
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lookie
Starszy ogniomistrz
Dołączył: 23 Lis 2007
Posty: 2899
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:15, 16 Kwi 2008 Temat postu: Elita kawalerii.... |
|
|
Wpadła mi w rece broszurka. cieniutka, niepozorna, zatytułowana po prostu "Artyleria Konna" panów Konstankiewicza i Wojciechowskiego. Okazała się być niesamowitym kompendium wiedzy. Znalazłem tam doskonałe studium ewolucji uzbrojenia, barwy i munduru. Swietne opisy zaczerpniete prosto z owczesnych instrukcji i sporo nie znanych mi wczesniej zdjęć. Ale co najbardziej mnie zafrapowało, to wstep napisany przez Bohdana Królikowskiego, który przytaczam w całości, bo warto:
"Możemy ją dziś podziwiać już tylko na obrazach Januarego Suchodolskiego, Piotra Michałowskiego czy wreszcie Wojciecha Kossaka. Artyleria konna! Jej bateria w galopie, to jakby szwadron ułanów pędzący do szarży. Rwące do przodu szóstki zaprzęgów z jezdnymi na lewym koniu każdej pary. Działa. Za nimi jaszcze. I obsługa. Wszyscy konno. Trębacze. Zwiad. Oficerowie z dobytymi szablami na czele.
To przecież kawaleria... — chciałoby się wykrzyknąć — taka, co wozi ze sobą armaty. Tak zresztą mówiono przed rokiem 1939 o dywizjonach artylerii konnej, o tych dakach wspaniałych.
Dziś coraz częściej uważa się, że artyleria konna, to taka, w której działa ciągną konie. Nic podobnego! Artyleria konna, to specjalne oddziały przydzielone do formacji kawaleryjskich, mające własną taktykę, a wierzchwce dla wszystkich żołnierzy.
Dakowcy... to byli żołnierze! Broń ,,uczona", boć przecie artyleria, ale fason do tego, ale szyk. Niech się schowa ułan czy szwoleżer. Rogatywki z czarnymi otokami, dla oficerów aksamitnymi, czarno-szkarłatne proporczyki na kołnierzach, mundury wcięte w talii, buty jak na wystawę. Ostrogi, szable... Niby wszystko tak samo jak w kawalerii, u szwoleżerów czy ułanów, a przecież nie. Konny artylerzysta, to całkiem co innego.
Uznawano w kawalerii tę wyższość dakowców (choć niezbyt chętnie). Ale też i kosztował oficerski fason dakowski. Nie każdego stać było na służbę w tej pięknej broni, choć wielu pociągał czarny aksamit otoków i ten galop szalony na wyprzódki z armatami, to cudowne sprzężenie ognia i ruchu, tak potrzebne w kawalerii na placu boju.
Wszystko to przeminęło. Tego już nie ma. Zostały obrazy, fotografie, pamiątki. I wspomnienia. A przecież na wrześniowych polach bitew dywizjony artylerii konnej rzadko miały możność stosowania swojej taktyki naśladującej wyczyny baterii Józefa Bema czy też starszych kolegów z roku dwudziestego. Śpiewano o tym w „żurawiejce": ,,Z bolszewików lecą flaki, kiedy leją nasze daki". We wrześniu konne baterie biły się jak „zwykła" artyleria lekka. Tak zresztą, jak i pułki kawalerii, co na ogół musiały walczyć jak piechota, idąc do szarży w nielicznych przypadkach.
Najwspanialszy bój artylerii konnej we Wrześniu, to właśnie taki „zwyczajny" pojedynek artyleryjski. Zwyczajny, ale i nadzwyczajny. Chodzi tu bowiem o bitwę pod Mokrą, 1 września, w której 2 Dywizjon Artylerii Konnej im. Gen. Józefa Sowińskiego walnie przyczynił się do zatrzymania niemieckiej 4 Dywizji Pancernej, rozbijając dziesiątki jej czołgów, ale też i tracąc pięć ze swoich dwunastu armat. Tak, pod Mokrą konie okazały się zbyteczne. Kawaleria, a z nią artyleria konna, musiały ustąpić z placu. Dosłownie i w przenośni.
Czasy się zmieniły. 7 Pułk Artylerii Konnej w 2 Korpusie PSZ, to już tylko w nazwie (w barwach i odznace) pamięć o tradycji. A dowódca 2 daku spod Mokrej, ppłk/płk Jan Kamiński zakończył wojnę w Brygadzie Spadochronowej. Daleka droga od baterii konnej do spadochroniarzy. Ale artylerzyści konni pozostali sobą i bez koni, bez czarnych otoków i proporczyków. Jak choćby kpt. Bogdan Piątkowski (ps. „Mak", „Dżul"), cichociemny, oficer „Wachlarza", zamęczony przez gestapo. Jak tylu innych, co bili się pieszo i w czołgach, w lesie i w Powstaniu, co ginęli od kul niemieckich i sowieckich, cierpieli w obozach i łagrach, w katowniach NKWD czy UB. Taki to był fason, szyk dakowski.
Bohdan Królikowski"
i jeszcze fotografia zaczerpnieta z tej własnie ksiązeczki. Faktycznie, to byli fasoniarze!!! I mam szczera nadzieję, ze wśród róznej masci kawalerii, uda nam się zachowac choć drobną czastkę tego fasonu:)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lookie dnia Śro 22:16, 16 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
afgan1939
Dołączył: 09 Cze 2008
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: LAS
|
Wysłany: Pon 23:49, 09 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
lezka sie w oku zakreca jak ogladam takie fotki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
myta2
Kapral
Dołączył: 02 Gru 2007
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: WLKP/Poznań/Swarzędz
|
Wysłany: Wto 16:43, 10 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
przyglądnijcie Panowie się dobrze 2 od prawej ten to specjalnym fasonem do zdjęcia nie zgrzeszył, co nie zmienia faktu że ..............
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|